Nie świeci garnki lepią ale wprawne ręce człowieka.W sobotę " po drodze" wpadliśmy do Kamionki,do garncarskiej wioski-jednej z ważniejszych ,oprócz zamku,atrakcji powiatu nidzickiego.Na dość sporym obszarze znajduje się budynek główny,w którym miesci się wystawa regionalna,mini sklepik,stoły,gdzie można spocząc pod dachem.Na podwórzu stoi zabytkowa ,ponad 100 letnia stodoła,sprytnie przerobiona na amfiteatr,a częsciowo na salę,w której można organizować różne imprezy.Ponadto jest tu mnóstwo otwartej przestrzeni,staw,rzeczka z malowniczą zapora,oraz prawdziwy kowal,co na kowadle kuje żelazny pręt.Na środku płonie niewielkie ognisko,przygotowane sa patyki,na których mozna upiec zakupione na miejscu kiełbaski.Oczywiście,jest i warsztat garncarski.Glina przywożona jest az spod Węgorzewa.Jest specjalnie oczyszczana ,przygotowana.Trzeba zapłacic w kasie 15 zł za kilogram gliny,ale warto.Na starszych czekają trzy koła garncarskie,na młodszych -stoliki z foremkami,na których można ulepić rózne ciekawe formy.Na życzenie klienta-mozna wypalić wytworzone z gliny cuda-5 zł sztuka,ale niestety,do odebrania za miesiąc.Całość produkcji nadzorują dwie naprawdę bardzo miłe panie,które służą pomocą ,doradą ,zachętą.W pierwsze soboty miesiąca odbywa się festyn ludowy,wtedy są konkursy np.na najpiękniejszą kurę,stragany,dodatkowa możliwość zakupu jedzenia.Dla najmłodszych znakomity trening zdolności manualnych,dla dorosłych chwila wytchnienia na łonie natury.Warto tu wpaść. |